niedziela, 6 października 2013

Kim jesteś?


Jedną z osób, które często lubiły zakładać różowe okulary była Ali. Należy powiedzieć więcej, czuła się w tych okularach wspaniale i najchętniej w ogóle by ich nie zdejmowała. Tak dobrze było marzyć o tych wszystkich pięknych rzeczach. Była mistrzynią jeżeli chodzi o fantazjowanie. Szczególnie w swoich nastoletnich latach kiedy to każdego wieczora i każdej nocy, leżąc już w łóżku wymyślała w głowie cały swój alternatywny świat, którego była jedną z głównych bohaterek. Kim ona wtedy nie była, jakich rzeczy nie robiła, w jakie miejsca nie trafiła, w jakich przygodach nie uczestniczyła… Miała  swój alternatywny świat w którym czuła się dobrze i bezpiecznie.
 
No dobrze, ale to było kiedyś. Tamte czasy wydawały się tak odległe jakby miały miejsce niemal w innym życiu. Dawno już nie była nastolatką, a słodkie i niewinne marzenia odeszły gdzieś w zapomnienie. Życie stało się jakby bardziej realne i co tu dużo mówić, po prostu szare. Takie jej się  wydawało, chociaż sto razy bardziej wolałaby je widzieć kolorowym. Niestety ostatnio ciągle dawało w kość. Odkąd ukończyła studia i poszła do pracy coraz bardziej zaczynała odczuwać jego ciężar. Dorosłe życie oznaczało koniec beztroski. Trzeba było wziąć odpowiedzialność za pewne sprawy czy się tego chciało czy nie. Nikt przecież nie zrobi tego za ciebie. Samo się nie posprząta, zakupy w magiczny sposób nie teleportują się ze sklepu do lodówki, a obiad nie pojawi się na talerzu od tak jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Chociaż by się chciało żeby tak było…

Najgorsze w tym wszystkim wydawało jej się jednak to, że już nie potrafiła jak kiedyś marzyć tuż przed zaśnięciem. Teraz w głowie kłębiło się tak wiele innych myśli, a cały dzień wypełniony był po brzegi różnymi zajęciami, że nie starczało już miejsca ani czasu na słodkie sny. Po przyłożeniu głowy do poduszki niemal momentalnie zasypiała. Jak to możliwe, że za czasów studenckich potrafiła wysiedzieć do 2-3 w nocy podczas gdy teraz nawet dobry film nie był w stanie powstrzymać jej od zapadnięcia w głęboki sen? Czy jednak dorosłe życie musiało tak właśnie wyglądać? Wiedziała, że nie i postanowiła tego dowieść! Przede wszystkim sobie… Bo przecież ona była tuta najważniejsza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz